sobota, 5 stycznia 2013

Nowy Rok

  No i mamy nowy rok, nowe plany i nowe postanowienia. Za każdym razem gdy powracam po dłuższej przerwie w blogowaniu obiecuję sobie solennie, że to będzie ostatnia taka przerwa, że tym razem postaram się prowadzić blog systematycznie a później wynajduję milion usprawiedliwień :-). Tym razem także obiecuję, że w tym roku będę systematyczna, że nie będę miała tak zwanego lenia, będę ciężko pracować nad moimi projektami i dokończę zaczęte i porzucone w kącie. A które z tych obietnic będą dotrzymane.. hm..
  Żeby nie było, że to tak mało postanowień, postanowiłam także wsiąść się za siebie, jak narazie od tygodnia chodzę na siłownię, zapisałam się również na zajęcia taneczne i ku ogromnej radości rodziny chodzę połamana z powodu zakwasów :-) mam nadzieje, że mięśnie się przyzwyczają.
  Kolejnym postanowieniem jest nauka gotowania, zapisałam się na kurs !! wprawdzie moje Kochanie twierdzi, że dobrze gotuje i bez kursu ale co ma biedak innego powiedzieć ??? jeśli skrytykuje to przez miesiąc będzie chodził o chlebie i wodzie.
  Lekcje gotowania, siłownia czy też zajęcia taneczne to przynajmniej powód do wyjścia z domu, jak tylko przychodzi sezon jesienno-zimowy to dostaję jakieś alergii na wychodzenie z domu, najchętniej to bym się zakopała pod kołderka i nie wychodziła z czterech ścian, dopiero jak zaczyna się milutkie wiosenne ciepełko to jak misiu kończę sen zimowy i wracam do żywych. Jestem z tych ludzi co dopiero jak jest na dworze plus 20 stopni C to mam chęć do życia i całe mnóstwo energii. Co mogę powiedzieć ... byle do wiosny !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz