wtorek, 8 stycznia 2013

Biscornu

  Biscornu - ja to raczej nazywam igielnikiem, śliczne maleństwo, które można zdobić na milion sposobów. Można naszyć koraliki, można haftować krzyżykami lub wyczarować różyczki ze wstążki. Ile Pań tyle koncepcji, pomysłów. Osobiście jestem szczęśliwą posiadaczką biskornu wykonanego techniką haftu hardanger, który nawiasem mówiąc jest dla mnie jak czarna magia, inne biscornu otrzymałam w ramach wymianki, śliczne haftowane krzyżykami i ozdobione biedronką. osobiście wykonałam jedno które poszło do Londynu, jeszcze jedno z margaretkami, które już nawet nie pamiętam kto i z jakiej okazji otrzymał. 
  Wiem, to długi wstęp :-) przed tym, żeby się pochwalić następnym biscornu które haftuję dla kogoś a co dla mnie jest strasznie stresujące. Blogerka dla której haftuję biscornu tworzy przepiękną biżuterię, można nazwać kobieta z artystyczna duszą, jej prace można podziwiać TU. A co będzie gdy odbiorczyni nie będzie zadowolona :-( ciężko uzgadniać szczegóły on-line, wysyłam jej szczegółowe zdjęcia i słowo harcerza. Staram się, żeby praca była staranna. Krzyżyki musza być równe i w szeregu jak żołnierze na musztrze. 
Poniżej efekt mojej dzisiejszej dziobaniny:

 Materiał to kanwa spieralna DMC, bardzo przyjemny haft, równiutki splot, przepiękna biel a co najważniejsze to nadruk, który łatwiutko można sprać a niesamowicie ułatwia pracę.
  Mulina Ariadna, cieniowana.



   Mam zamiar ozdobić haft kilkoma koralikami. Znalazłam kolor idealnie pasujący do jednego z kolorów muliny. Jeszcze potrzebuję guziczek który umieszczę na środku robótki. 
   Rewers biscornu będzie ozdobiony bogatym haftem, na awersie też mam w planie umieścić część środkową motywu.
   Wzór znalazłam gdzieś w internecie, nie mam pojęcia kto jest autorem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz